Zombiaki Ameryki

Czego trzeba do stworzenia gry? Rzeczy, które przychodzą Ci do głowy to pewnie:

  • Instrukcja.
  • Pionki.
  • Znaczki.
  • Karty.
  • Ewentualnie plansza.

A wszystko to zapakowane w gustowne pudełko. Ale co, gdy  grę stanowi garść mepli, kapsle z piwa, karty do pokera obklejone zdjęciami i wizytówki? Dodatkowo wszystko wrzucone jest w pudełko innej, znalezionej na śmietniku, gry.

Pierwsza myśl – jakiś prototyp zagubiony przez pocztę lub wyrzucony przez wydawcę w fazie ewaluacji. Nic bardziej mylnego. Jest to pełnoprawna, klimatyczna gra, stworzona z tego, co udało się znaleźć po drodze, gdzie pomiędzy tworzeniem elementów gry, autor musiał radzić sobie z tabunami zombie. A przynajmniej tak wygląda fluff z Zombiaków Ameryki, którzy w Polsce wyszli za pośrednictwem wydawnictwa REBEL.pl

Szlaki Ameryki

W pudełku znajdują się:

  • Instrukcja.
  • 4 pionki liderów w kolorach graczy i 18 pionków ocalałych.
  • 4 znaczniki licytacji.
  • Plansza licytacji.
  • 10 pionków zombie.
  • Po 30 żetonów paliwa, adrenaliny i amunicji.
  • 2 żetony skażeń.
  • 9 żetonów specjalnych.
  • 4 znaczniki kolejności.
  • Talia 76 kart trasy.
  • 4 karty zakończeń.
  • 10 kości (3 czerwone i 7 czarnych).

Pionki liderów/ocalałych przypominają te z Kolejki. Widać od razu kto tu jest wodzem, a kto szeregowym. Zombie odróżniają się od ocalałych, nie sposób ich pomylić. Wyglądają jak klasyczne zombie z rękami wyciągniętymi do przodu.

02

Żetony paliwa, adrenaliny i amunicji to imitacje kapsli z napoi/piw. Aż się zachciewa pić! Żetony specjalne wyglądają jak tokeny pokerowe czy innego rodzaju żetony spotykane w życiu codziennym. Żetony skażeń to po prostu kluczyki samochodowe. Znaczniki kolejności stylizowane są na wizytówki, kartę kredytową i pracowniczą tabliczkę imenną. Ta gra rzeczywiście wygląda, jakby była tworzona z rzeczy znalezionych na ulicy (poza meplami)!

03Jest jeszcze do tego tor licytacji i znaczniki graczy do licytacji. Kawałek tektury i 4 walce z drewna. Nic dodać, nic ująć.

04

Karty wyglądają jak zdjęcia robione po drodze, które ktoś podkleił na zwykłe karty do gry. Każdy element trzyma klimat! Talia podróży podzielona jest na trzy etapy. Każdy kolejny ma coraz więcej zombie i coraz mniej bonusów.

05

Highway to Hell

Celem gry jest przeżyć ucieczkę do Los Angeles, gdzie istnieje ostatni bastion ludzkości w USA. Reszta kraju została skonsumowana i/lub zajęta przez zombie. Na start każdy gracz otrzymuje po 4 kapsle każdego zasobu. Ucieczka toczy się przez 8 tur, z czego każda tura składa się z następujących czynności:

  1. Gracz nr 1 dobiera karty tras i układa je w pary tworząc drogi ucieczki. Ich ilość zależy od liczby graczy.
  2. Gracze licytują się żetonami zasobów o pierwszeństwo w wyborze tras.
  3. Wraz z końcem licytacji, gracze dostają znaczniki kolejności według wylicytowania.
  4. Według wylicytowanej kolejności, aktualny gracz zabiera obie karty jednej z tras i rozpatruje ich efekty po kolei. Każda karta posiada 3 efekty:
    1. Na wejściu – dobierz zasoby widoczne w lewym górnym rogu.
    2. Efekt główny – środek karty.
    3. Walka z zombie – wartość wskazuje z iloma zombie trzeba walczyć.
  5. Obojętnie czy gracz zginął na drodze czy ją przeszedł, następny gracz wybiera trasę.

Walka z zombie odbywa się na kościach – czarnych i czerwonych. Czarne kości prezentują zwykłą walkę z szansą na śmierć ocalałego, od której jednak da się uratować zużywając żeton adrenaliny. Czerwone reprezentują ciężkie walki z hordą zombie – tutaj śmierć jednego z drużyny może być natychmiastowa. Żeby zmniejszyć szansę na śmierć, warto czasem zużyć żetony amunicji lub paliwa. Każdy zużyty żeton amunicji to rzut dwoma kośćmi, podczas którego ignorowane są rany. Zużycie dwóch żetonów paliwa pozwala zupełnie uniknąć walki, ale przepadają też wtedy punkty zwycięstwa z karty.

06

(Ktoś tu ma przekichane)

Podczas podróży gracze będą także trafiać na różne żetony specjalne – mają one znaczenie na późniejszych etapach gry. Na przykład: Istnieje karta, gdzie wejście z żetonem Tima powoduje utratę zasobów.

Gdy któryś gracz zginie, jedna z tras staje się skażona – należy przy niej położyć żeton skażenia. Wjazd na tą trasę kosztuje o 2 zasoby więcej. Przy drugiej śmierci pojawia się drugi znacznik o wartości 4. Przy trzeciej śmierci… No cóż, Last Man Standing!

Gra kończy się w momencie gdy wszyscy poza jednym graczem zginą, lub przynajmniej dwóm uda się dotrzeć do Los Angeles. W takiej sytuacji podliczane są punkty zwycięstwa według kart zakończeń i punktów zdobytych za przebyte trasy.

Pamiętniki z wakacji

Pierwsze wrażenie, gdy rozłożyłem grę przed ludźmi, była lekka konsternacja pozostałych graczy. Spora ilość elementów spowodowała nawet ciche ‚To może rozłożymy coś innego?”. Szybko jednak przekonali się, że nie ma się czego bać. Widok krótkiej instrukcji szybko podniósł towarzystwo na duchu.

Początki gry wydawały się za łatwe. Zbieraliśmy dużo zasobów, kilku nowych członków, a walki były banalne. Przez chwilę pojawiła się myśl, że gra jest jak Ta Ziemia i nie da się jej przegrać. Szybko jednak pozbyliśmy się tego wrażenia, zaczęły wchodzić coraz cięższe karty. Zaczęła się eksploatacja pośredniej interakcji pośredniej – tym, którym szło zbyt dobrze, zostawiano te bardziej niebezpieczne trasy, z losowym skutkiem. Gra zakończyła się z jednym trupem i dogrywką na punkty. Sama gra dała nam sporo radochy. O wiele więcej niż bym się spodziewał po grze opartej o losowanie kart i rzucanie kostkami.

Podsumowanie

Nasza ocena w skali BGG: 6.75/10

Bardzo pozytywne jest to, że gra nie usiłuje być na siłę genialną. Mamy do czynienia z porządnie przemyślaną każualówką, która daje sporo frajdy przy minimalnej ilości zasad. Gra sprawdziła się zarówno jako pomost pomiędzy każualami a graczami, jak i lekkostrawną grą dla doświadczonych.

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com.

Up ↑