Jesteśmy parą, którą połączyła miłość do gier planszowych. Każde z nas zaczęło swoją przygodę z grami osobno, by potem się odnaleźć w CK Karolinka w Radzionkowie.
Ta bardziej humanistyczna połowa. Pomimo stereotypowej opinii, lubi zagrać w Trax, Rummikub lub Quarto. Chcąc zacząć przygodę z malowaniem figurek, zaczęła od odpustowych rycerzy znad morza. Każda kolejna sztuka przybliża ją do kolejnego etapu – mniejszych plastikowych żołnierzyków z Kauflanda, by w końcu odważyć się pomalować Fenrisanowe Wilki.
Ta bardziej techniczna połowa. Nie najlepiej radzi sobie w Dixit, ale za to nieźle gra w Scrabble. Trochę maluje, trochę skleja, trochę modeluje wkładki i elementy do gier, czyli taka złota rączka planszówkowa. Marzy o tym, by w końcu poskładać do końca Betrayal at Calth.
Najnowsze komentarze