Wyobraź sobie, że widziałeś popełniającego przestępstwo zbira i zostałeś zaproszony na komendę,by sporządzić porter pamięciowy. Mając w głowie dokładny obraz jego/jej twarzy, jesteś gotowy na pytania o uszy, nos, oczy. Gdy już zaczyna się sporządzanie profilu zbira, pada pierwsze pytanie.
-Czy często jada na mieście?
W tym momencie jesteś wybity z rytmu. Może chodzi o to, czy jest gruby od jedzenia cały czas w macu? Ale pada kolejne:
-Czy wierzy w kosmitów?
Totalnie nie wiesz o co chodzi. Jak można kogoś rozpoznać na podstawie takiego opisu? Można! I tego dowodzą właśnie Podejrzani wydawnictwa Lucrum Games!
Co skrywa teczka sprawy?
Okładka gry już zdradza o czym jest gra – typowaniu podejrzanego. Po otwarciu pudełka, pierwszym elementem rzucającym się w oczy jest… czerwona czapka z daszkiem! Czapeczka jest dla świadka, aby inni gracze nie mogli widzieć, na którą kartę podejrzanego patrzy.
Kolejny element, który jest na wierzchu to notes do zapisywania wyniku partii. Jego wykorzystanie poza wariantem rywalizacyjnym jest tylko symboliczne.
Karty dzielą się rozmiarem na dwie talie – mniejszą 78 kart pytań i 12 kart podejrzanego, oraz większą 52 kart podejrzanych i 2 kart odpowiedzi. Bardzo fajnym zabiegiem było zostawienie kilku pustych kart podejrzanych – można nakleić na nie swoje zdjęcie. Gdyby jeszcze tylko były blanki kart pytań, byłoby idealnie.
Zasady gry są proste. Na stole należy rozłożyć 12 kart podejrzanych, w trzech kolumnach po 4 karty. Gracz będący świadkiem zakłada czapkę i losuje kartę podejrzanego – to tą osobę gracze muszą wytypować jako podejrzanego w sprawie. Runda gry wygląda następująco:
- Gracze losują i czytają pytanie (np. Czy podejrzany wierzy w istnienie kosmitów?)
- Świadek odpowiada za pomocą karty zielonej (tak) lub czerwonej (nie). Dla przykładu, podejrzany wierzy w kosmitów.
- Gracze muszą odrzucić przynajmniej jedną osobę z kręgu podejrzanych na podstawie odpowiedzi (osoby, które nie wierzą w kosmitów).
- Jeśli gracze nie odrzucili karty podejrzanego, zapisują sobie punkty z rundy mnożąc liczbę odrzuconych kart przez numer rundy. Jeśli gracze odrzucili podejrzanego, wszyscy przegrywają. Jeśli ostatnią kartą na stole jest karta podejrzanego, wszyscy wygrywają.
Grać można w dwóch wariantach. Pierwszy jest typowo imprezowy – wszyscy gramy w jednej drużynie. W drugim, rywalizacyjnym, tworzymy drużyny, które walczą ze sobą na punkty.
STOP LIKING THINGS I DON’T LIKE!
Mamy w tym wypadku do czynienia ze świeżym podejściem do gry „Zgadnij Kto?” w wydaniu imprezowym. Talia podejrzanych jest bardzo zróżnicowana i pokrywa większość stereotypów, jakie można spotkać na ulicy – Ryżego drwala, blokowego dilera, korpo-szczura, itd. Wzięliśmy Podejrzanych na granie do Karolinki. Gra podobała się wszystkim poza jedną marudą twierdzącą, że gra jest „gópia”. Jest to osoba wybitnie nielubiąca gier „humanistycznych” typu Dixit i Tajemnicze Domostwo. Reszta dobrze się bawiła typując stereotypami kolejnych podejrzanych. Jedyną wadą jest zaniżona minimalna liczba graczy – żywe dyskusje zaczynają się dopiero od trzech śledczych + świadek.
Gra pokazuje, że każdy jest w stanie na szybko zaszufladkować innych tylko na podstawie wyglądu. Część stereotypów jest dość stała – rozczochrany dziadek to świr wierzący w ufo, otyła murzynka żyje z zasiłku, itd. Niektóre są dość osobiste – dla jednego człowiek w kapturze do diler, dla innego sportowiec. Podczas gry dochodzi do kolizji poglądów na temat wyglądu podejrzanych, co wymaga od uczestników przyjęcia innego punktu widzenia na krąg podejrzanych – gra ma więc element integracyjny. Gra w połączeniu z imprezą daje mieszankę wybuchową – salwy śmiechu i komentarzy typu „Jak to?! Przecież on wygląda jakby jeździł na rowerze!”
Podsumowanie
Plusy:
- Świeże podejście do tematyki detektywistycznej.
- Ćwiczenie analitycznego myślenia.
- Elementy integracyjne.
- Puste karty na swoich podejrzanych.
Minusy:
- Brak pustych kart pytań.
- Trzy osoby to zdecydowanie za mało na porządną rozgrywkę.
Nasza ocena: 4+/5
Gra wprowadza świeżość do gier detektywistycznych, gdzie de facto, zwłaszcza dla każuali, wybór rozbijał się pomiędzy „Zgadnij Kto?” i Cluedo. Gracze muszą zawsze pamiętać o tym, że inni inaczej postrzegają ludzi i dostosowywać dynamicznie typy. Gra we wskazanym minimalnym gronie nie daje takiej frajdy i brakuje jednak pustych kart na swoje pytania, by można było dodatkowo urozmaicić grę. W naszej ogólnej opinii, gra świetnie nadaje się na integracje i zapoznawanie innych i ich sposobu myślenia, a także grę imprezowo-pubową.
Skomentuj