Naprawiamy #5 – Onitama

Wracamy do napraw gier. Tym razem pacjentem została Onitama. Polowaliśmy na tą grę już jakiś czas, aż w końcu pojawiła się z opisem „uszkodzony”, „zdekompletowany”, etc. Zaryzykowaliśmy nie oczekując zbyt wiele, ale bardzo się zaskoczyliśmy…

Pacjent

Stan gry totalnie nas zadziwił, bo był o wiele lepszy niż sprzedający opisał. Fakt, brakuje jednego czerwonego pionka-ucznia, ale plansza i karty, która według opisu miały być zabrudzone/zalane, były całkowicie pozbawione wad. Najwyraźniej sprzedający uznał graficzne postarzenie za mankament.

Naprawa

Aby uzupełnić brak figurki, można zrobić trzy rzeczy:

  • użyć innej, która posłuży jako zastępstwo – tutaj się to nie sprawdzi, bo mamy tu do czynienia ze skomplikowanym kształtem, a nie typowym pionkiem/meplem spotykanym w co drugiej grze.
  • kupić od wydawcy – brak polskiego wydania komplikuje proces, wysyłka z Niemiec wyszłaby pewnie tyle, co daliśmy za grę na e-bazarku.
  • dorobić – pójdziemy w tę stronę. Ostatnio przyszły nowe materiały modelarskie i trzeba je jakoś przetestować.

Szukałem ostatnio czegoś na próbę nowego nabytku do tworzenia form – PROGEL. Jest to masa formierska wielokrotnego użytku, którą topi się w kąpieli wodnej. W razie niepowodzenia można pokroić nieudaną formę i ponownie ją wykorzystać.

Jedną z figurek uczniów podkleiłem na stopce ~5mm, aby mieć zapas na skurcz materiału podczas wiązania. Po ostygnięciu masy do temperatury zalewania, zapełniłem kubek z pionkiem.
Czas wymieszać żywicę i zalać formę. Żeby zobaczyć jak zachowa się PROGEL, pierwsze próby odbyły się z użyciem przezroczystej żywicy epoksydowej, a drugie barwioną na czerwono żywicą poliuretanową. Przy okazji, warto zawsze mieć pod ręką dodatkowe formy aby rozlać nadmiar żywicy.

Doszło do bardzo ciekawego zjawiska. Pierwsza próba przy użyciu żywicy epoksydowej w ogóle nie związała. Zrzuciłem to na złe wymieszanie lub źle przeliczone proporcje masowe. Przy drugim zalaniu wszystko sprawdzone zostało 2 razy i tym razem coś wyszło, ale nie było to, czego się spodziewałem. Odlew wyszedł mleczny i gumowaty, z widocznymi pęcherzykami (pierwszy po lewej). Szybka lektura internetowych poradników wyjaśniła zjawisko. PROGEL jest wilgotnym materiałem, a żywica epoksydowa wymaga suchej formy. W przeciwnym razie zaciąga wodę i przereagowuje m.in na dwutlenek węgla, stąd bąbelki w odlewie. Trzecie zalanie odbyło się już żywicą poliuretanową. Pierwszy odlew nosił ślady niezwiązanej żywicy epoksydowej na powierzchni (drugi od lewej), czyli forma wchłonęła trochę żywicy w ścianki formy. Wyciąłem z formy środek i wyrzuciłem, a resztę przetopiłem na nową formę. Kolejne odlewy wyszły już tak, jak się spodziewałem, choć widać szybką degradację jakości i to już pomiędzy pierwszym i drugim zalaniem (dwa po prawej). Wniosek jest prosty – PROGEL nadaje się do pojedynczych odlewów żywicami poliuretanowymi.

Zostało wybrać najlepszy odlew (pierwszy z drugiej formy) i go obrobić. Wlew odciąłem piłą włośnicową i zeszlifowałem na kostce ściernej, a nadlewki delikatnie odciąłem skalpelem. Gotowy model został wykąpany w alkoholu izopropylowym aby usunąć wszystkie zanieczyszczenia i nieprzereagowaną chemię. Na zdjęciu różnica w kolorze wydaje się spora, ale w rzeczywistości jest ledwo zauważalna.

Tak oto kończy się przygoda z odlewaniem pionka. Poza satysfakcją z naprawienia kolejnej gry, zdobyłem empiryczne doświadczenie z nowym materiałem do form. Mam nadzieję, że dla Was też to będzie lekcja, bo jak mówi stare powiedzenie: Człowiek uczy się na własnych błędach. Mądry uczy się na cudzych.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: