Polowanie na stare modele trwa. Najnowszą zdobyczą stał się Cypher, upadły anioł dążący ścieżką ni to chaosu, ni to lojalnego sługi boga Imperatora. Jakiś czas temu dostał nowy, większy model, ale mój sentyment do starych modeli pozostaje mocny. Tak więc gdy tylko pojawił się stary model Cyphera, od razu go kupiłem. Wiadomo, niewielki koszt jest ceną wielu warstw starej farby i braków. Przyjrzyjmy się więc stanowi tego biedaka…
Pacjent
Jak zwykle, model pomalowany jest byle jak, ale jest co coś, z czym aceton sobie poradzi. Gorszy jest natomiast brak oryginalnego miecza. Sprzedający na całe szczęście dodawał do zakupu miecz podobny do tamtego. Według numerów wybitych na elementach, wzór miecza jest o rok straszy od wzoru Cyphera! Największym problemem przy złozeniu go w całość będzie porządne zamocowanie rąk. Nie mają nawet żadnych trzpieni/wgłębień, które ma plecak i miał oryginalny miecz.
Naprawa
Aby móc od nowa pomalować model, najpierw trzeba go wyczyścić. Tutaj tylko metalowe elementy wymagały czyszczenia, więc noc w acetonie połączona z dobrym szorowaniem sprawiły, że Cypher odzyskał pierwotny blask. Oczywiście już przez farbę przebijały nadlewki i wyraźnie linie z formy, więc przed malowaniem będzie go trzeba porządnie oszlifować w kilku miejscach. Ciało i ręce nawierciłem wiertłem fi 1,5mm i wkleiłem trzpienie z gwoździ fi 1,4mm. Niestety, przy wierceniu prawej ręki przestrzeliłem i przewierciłem się na wylot. Będzie trzeba zaszpachlować i odtworzyć kawałek miecza na naramienniku. Dodatkowo nawierciłem także miecz i wkleiłem główkę od gwoździa tak, bym mógł go zamontować porządnie we wgłębieniu na plecach.Tym razem jako wyzwanie wymyśliłem sobie, że postaram się pomalować pancerz na zielony NMM oraz świecący pistolet plazmowy. Jak na pierwsze podejście NMM (nie licząc miecza Asmodai’a) na nie-płaskiej powierzchni, to nie było tragedii, ale jeszcze długa droga przede mną.
Postęp naprawy. Pistolet wyszedł już trochę gorzej, trochę za mało zróżnicowania odcieni niebieskiego zastosowałem, ale da się to jeszcze naprawić. Będę musiał sobie poćwiczyć na jakiejś nowszej broni plazmowej. Może niektórych zdziwić, że zachowałem podstawkę 25mm zamiast, jak przy Asmodai’u, wymienić ją na 32mm. Wpadłem na inny pomysł…
Postanowiłem zrobić adapter 25->32mm ze sklejki grubości 9mm. Najpierw nawierciłem ją forstnerem fi 25mm do mniej więcej połowy grubości, a potem otwornicą wyciąłem krążek. Zapiąłem wykonany element na wiertarkę i zeszlifowałem do 32mm. Tak przygotowany adapter potraktowałem czarnym podkładem w sprayu i pomalowałem podobnie do podstawki Cyphera.Na koniec dodałem kilka odcieni więcej do świecących elementów pistoletu. Tak oto prezentuje się ukończony Cypher. Wyszedł nie najgorzej, ale już widzę, że muszę poćwiczyć robienie porządnych twarzy. Na razie zajmie miejsce pod kopułką wraz z Asmodai’em, może się w końcu dogadają. Czas poszukać kolejnego modelu do odrestaurowania!
Skomentuj