Zostając w konwencji małych tytułów na wyjazd, tym razem wrzuciliśmy do torby Kieszonkowiec: Wiedza Powszechna – Tęgi Umysł od EDGARD. Pudełko rozmiaru naprawdę kieszonkowego wylądowało w (nomen omen) kieszeni i przejechało z nami ponad 600km, by dotrzeć nad polskie morze. Czas sprawdzić, wśród nadmorskich łąk i wód, czy kieszeń została dobrze spożytkowana.
Porywające otwarcie
No cóż… Nie wiem, czy to moja wina, czy może sposób zamykania, ale przy pierwszej próbie otwarcia rozerwałem pudełko… Przynajmniej łatwiej było wyciągnąć zawartość.
Co więc znajduje się w środku? Otóż, zawartością jest talia 54 kart plus jedna, stanowiąca spis autorów i reklamę serii gier kieszonkowych. Każda karta to z jednej strony trzy pytania, z drugiej trzy odpowiedzi wraz z objaśnieniem. Każde 18 pytań (6 kart) stanowi 1 z 9 kategorii, podzielonych kolorami i oznaczeniami w rogu. Czcionka jest taka akurat – nie za duża, nie ma mała.
Kto pyta, nie błądzi
Mamy tu do czynienia z grą, w którą może grać dowolna liczba graczy. Celem jest… odpowiedzieć dobrze na pytanie. Tylko tyle i aż tyle. Po prostu, wybierz a, b lub c. Ostatecznie? Czas więc odwrócić kartę i sprawdzić odpowiedź wraz z objaśnieniem. Nie ma tu za bardzo zasad, gracze sami ustalają kiedy ma nastąpić koniec.
Najmądrzejszy jest, który wie, czego nie wie.
Kieszonkowiec to na pewno nie jest typowa gra. W przeciwieństwie do, np. Traf w 10, tutaj nie ma jasno określonych zasad. Jest tylko pytanie, trzy odpowiedzi oraz klucz z objaśnieniem. To gracze tworzą tutaj zasady. Dzięki oddzieleniu pytania od odpowiedzi, czytający pytanie także może brać udział w grze.
Dzięki swojemu rozmiarowi grę można zabrać ze sobą wszędzie – na plażę, do auta, do knajpy, praktycznie wszędzie. Zajmuje mniej miejsca niż puszka, a wystarczy na dłużej.
W ten sposób przechodzimy do ostatniego punktu – długości gry. Sama pula 162 pytań wystarczy na kilka gier, ale nie zostawia miejsca na powtórną grę. Pytania są dość specyficzne, a odpowiedzi uzupełnione wyjaśnieniem zapadają w pamięć. Po rozegraniu jednego kieszonkowca trzeba kupić kolejnego kieszonkowca i odłożyć tego na przyszłość, gdy już wywietrzeje z głowy, lub pomieszać ich kilka dla mniejszej powtarzalności.
Podsumowanie
Plusy:
- Rozmiar.
- Nauka poprzez zabawę.
- Brak zasad pozwala na ustalenie swoich.
Minusy:
- Powtarzalność.
- Delikatne pudełko.
Kieszonkowiec to na pewno propozycja na podróż, gdy miejsce ani czas nie pozwala na rozłożenie pełnej gry. Taka akurat na wrzucenie do kieszeni przy wyjściu na plażę, czy przechadzkę. Jak najbardziej dajemy okejkę i będziemy polować na inne części serii.
Skomentuj