Na zakupach w hipermarketach zdarza nam się zajrzeć do działów zabawkowych w poszukiwaniu półek z planszówkami. 90% z nich to przeglądanie XYZ-quality edycji znanych gier. Zdarza się jednak te 5% ciekawych odkryć – a to Scrabble w cenie niższej niż cena zakupu w hurtowni, albo coś nowego, czego nie widać na pierwszych stronach sklepów specjalistycznych. Tak było własnie tym razem. Na półce, en face na wysokości wzroku, zobaczyłem to pudełko. Stylistycznie skojarzyło się z Sabotażystą czy Quartz. Cena też nie była wysoka. Z ciekawości wzięliśmy, ograliśmy i z miło się zaskoczyliśmy. Czym jest Złoty Interes, który wyszedł pod logiem Trefla?
Otwierając kuferek skarbów
Pudełko rozmiarowo przypomina Boss Monster, choć jest ciut niższe. W środku znajdują się:
- Plansza wartości skarbów.
- 6 znaczników wartości.
- Pionek kupca.
- 36 kartonowych żetonów skarbów, po 6 żetonów na każdy rodzaj skarbu – złoto, rubin, szafir, szmaragd, diament i onyks.
- Instrukcja.
Żetony w białym, czarnym, zielonym, niebieskim, czerwonym i żółtym kolorze… Bardzo mocno kojarzy się z innym tytułem o handlu kamieniami szlachetnymi.
Pionek i znaczniki wykonane są z drewna. Kupiec wygląda jakby miał na głowie kask i przechadzał się po kopalni. Plansza przedstawia tory cen każdego surowca. Aktualną cenę oznacza się znacznikiem w odpowiednim kolorze.
Handluj z tym
Instrukcja do gry, to jedna kartka złożona na pół, która w dodatku jest okraszona dużymi i klarownymi przykładami. Początkowy setup gry to znaczniki cen na najwyższej cenie każdego surowca (warto zwrócić uwagę, że kamienie szlachetne mają wartości 6-0, a złoto 7-1). Wokół planszy należy ustawić 9 stosów po 4 losowe żetony skarbów. Na jednym z nich trzeba ustawić kupca. Grę zaczyna najmłodszy gracz.
Tura gracza wygląda następująco:
- Przesuń kupca o 1 do 3 stosów zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
- Pobierz po 1 skarbie ze stosów sąsiadujących z kupcem.
- Zachowaj jeden z nich, a drugi odrzuć do pudełka, obniżając cenę danego skarbu o 1. Odnotuj to na planszy, przesuwając znacznik o jedno pole w lewo.
- Jeśli zostały tylko dwa stosy, gra się kończy. W przeciwnym razie następuje tura kolejnego gracza.
Na koniec gry każdy gracz podlicza wartość swoich skarbów według cen na planszy. Osoba, której skarny są warte najwięcej, wygrywa.
Giełda w kopalni
Gra jest bardzo szybka. Partia nie przekracza 10 minut. Mimo prostoty zasad, dochodzi w niej do głębszych przemyśleń szans na zysk i przeliczeń co się opłaca brać / czego wartość lepiej obniżyć. Przypomina trochę bardzo prosty symulator giełdy. Jakie było nasze zdziwienie, gdy sprawdziliśmy autora gry – Paka Cormiera. W oryginale gra nazywa się Chicago Stock Exchange! Wygląda na to, że Trefl postanowił złagodzić wizerunek gry poprzez zamianę tematyki burzliwej giełdy na rzecz bajkowego krasnoludzkiego bazarku, by dotrzeć szerszej grupy. I to się udało. Patrząc na oryginalną okładkę i opis, nie zainteresowałbym się nią. W tej wersji jednak, nawiązując pośrednio oprawą do Splendoru czy Sabotażysty, gra przykuła moja uwagę. Niska cena (poniżej 30 złotych w hipermarkecie) dodatkowo skusiła do zakupu – gdyby gra była kiepska, utrata tych pieniędzy nie bolałaby tak bardzo, jak utopienie 200 na niewypał wielkoformatowy.
Zamknięcie sesji
Nasza ocena według skali BGG: 6/10 – Fair. Some fun or challenge at least, will play occasionally if in the right mood.
Mamy do czynienia z szybką i niezłą grą. Nie jest to gra, która miałaby się stać konkurentem hitów, ale też nie jest zła. Wpada w naszą definicję czekadełka – szybkiej i prostej (nie mylić z prostacką) gry, która wypełni czas lub jest przerywnikiem pomiędzy większymi tytułami. Widzimy w niej też potencjał na dobrą grę familijną, która dzięki cenie dotrze pod domowe strzechy i będzie lepszą alternatywą dla bezmyślnego łupania n-ty raz w chińczyka czy węże i drabinki. Kto wie, może zachęci też rodziny do poszukiwania kolejnych gier? Zainteresowało nas to, ze gra jest częścią serii „Fajnych Gierek”. Jesteśmy ciekawi, czy wśród nich znajdziemy więcej takich miłych niespodzianek?